Specjalnie dla dziadków...
Ulubionym miejscem zabaw naszego dziecka jest... NiE specjalnie uszykowana piaskownica z czyściutkim piaskiem... a kupa żwiru... jak widac na załączonych obrazkach...
Ulubionym miejscem zabaw naszego dziecka jest... NiE specjalnie uszykowana piaskownica z czyściutkim piaskiem... a kupa żwiru... jak widac na załączonych obrazkach...
Na chwilę obecną ... po dosyc słonecznym tygodniu zalewamy nadproża. Dzisiaj udało się zalac tylko jedno z ośmiu... ponieważ pogoda postanowiła utrzec nosa tym, którzy myślą o dłuuuuugim weekendzie i zachmurzyło się na poważnie.
Pogoda rozpieszczała nie tylko pracujących na budowie...
Pomocnik pomocnika murarza (to dzisiejsze zdjęcie... :) :) :) )
Po tygodniu pracy taty... ściana frontowa.
Po dłuuugim, zimowym leżakowaniu przyjechało drewno.
Zalążki otworów okiennych: kuchennego oraz częściowo z "salonu". Ha... Jak ktoś całe życie mieszkał w blokach, to musi przywyknąc do słowa "salon". Duży pokój bynajmiej niewiele ma z "salonem" wspólnego. Dlatego zawsze mnie śmieszyło, gdy ludzie z domów jednorodzinnych przyzwyczajeni do "innych" gabarytów pomieszczeń ,odwiedzając blokowe progi na duży pokój mówili salon. Ps. KTo tak mówi to już wie... :):) :)
Pierwsze prace ziemne czas zacząć... Działeczka ma niestandardowe wymiary 17,20/100m, stąd kłopoty z wyborem projektu.... długa historia. :)
Porządek musi być... wytyczenie budynku
Tania siła robocza :)
Zbrojenie fundamentów
Wygląda to jak pod piwnice... ale nie. Istniała konieczność podniesienia się nieco z poziomem zero ze względu na niski stan wód gruntowych oraz specyficzne ukształtowanie terenu działki.
Na chwilę obecną to wszystko. Czekamy na lepszą aurę i ruszamy dalej.